Pierwsze
zajęcia z dziećmi. Moja klasa - czyli reception class, to tak jak w
Polsce zerówka. Na początek - rodzina. Poznawaliśmy wspólnie
członków naszych rodzin, najpierw ogólnie: grandfather,
grandmother, father, mother, son, daughter, brother, sister, uncle i
aunt. A później sprawdzaliśmy, kto pamięta imiona w/w. Z tym było
różnie, ale dzieciaki i tak świetnie sobie poradziły. Na końcu
rysowały drzewo genealogiczne rodzin. Alternatywą było narysowanie
jej w ludzkich postaciach. Najbardziej uderzyło mnie zachowanie
jednej z dziewczynek. Kiedy poprosiłam o rysunki, zobaczyłam w Jej
oczach łezki. Podeszłam zapytać, co się dzieje (ostatnio bolał
Ją brzuszek). Powiedziała mi, że Ona nie narysuje całej, bo ma
tylko mamę... Pocieszyłam Teresię i już z uśmiechem rysowała...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będziemy wdzięczni za Twój komentarz. Pamiętaj, że każdą myśl możesz wyrazić w sposób kulturalny, jeśli tylko tego zechcesz.