Ostatni
dzień testów. Dziś religia. Dostałam połowę klasy do
przepytania. Różny efekt odpowiedzi - bo był to ustny egzamin. W
planie miałyśmy próbę przed zakończeniem roku, ale gdzie tam -
prąd wyłączyli. TANESCO!!!
W tym wypadku, s. Mary (dyrektorka
szkoły i przedszkola) zaprosiła nauczycieli na odprawę. Krótka,
rzeczowa...
Również w związku z zaistniałą sytuacją postanowiłam przygotować prezenciki dla dzieciaków (ok. 150). Czekałam na liczbę dzieciaków z każdej klas, ale niestety nie dostałam karteczki... Stwierdziłam zatem, że zrobię dla każdej klasy po 25. I kiedy już kończyłam, Amon przyniósł mi upragnione notatki... Na których całkowita zmiana planów - a raczej liczby dzieciaków... Ale zaczynam nad tym z powrotem panować...
Również w związku z zaistniałą sytuacją postanowiłam przygotować prezenciki dla dzieciaków (ok. 150). Czekałam na liczbę dzieciaków z każdej klas, ale niestety nie dostałam karteczki... Stwierdziłam zatem, że zrobię dla każdej klasy po 25. I kiedy już kończyłam, Amon przyniósł mi upragnione notatki... Na których całkowita zmiana planów - a raczej liczby dzieciaków... Ale zaczynam nad tym z powrotem panować...
Na dodatek cały dzień był deszczowy i
burzowy. W końcu taka pora... Za to wszystko pięknie się zieleni i
kwitnie...
Od popołudnia mamy gościa, Beatę, która jest położną. Przygotowuje się do pracy na misji w Bugisi. Wieczór mile zakończony obejrzeniem dwóch filmów: August Rush i Tears of the Sun i delektując się polskim budyniem.
Od popołudnia mamy gościa, Beatę, która jest położną. Przygotowuje się do pracy na misji w Bugisi. Wieczór mile zakończony obejrzeniem dwóch filmów: August Rush i Tears of the Sun i delektując się polskim budyniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będziemy wdzięczni za Twój komentarz. Pamiętaj, że każdą myśl możesz wyrazić w sposób kulturalny, jeśli tylko tego zechcesz.