Od Kiabakari dzieli nas już tylko 185 km, tzn, 3 godziny jazdy. Oczywiście, ks. Wojciech opowiada co gdzie jest, ale największa niespodzianka to niezliczone ilości zebr, antylop i bawołów w Parku Narodowym Serengeti, przy samej drodze...
A teraz jestem w swoim pokoju, który przez najbliższy miesiąc będzie moim domem. Po rozpakowaniu i pysznym obiedzie, który był dziełem Aurelii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będziemy wdzięczni za Twój komentarz. Pamiętaj, że każdą myśl możesz wyrazić w sposób kulturalny, jeśli tylko tego zechcesz.